marca 27, 2018

Jak magnes i kubki z lokowaniem produktu

Jak magnes i kubki z lokowaniem produktu

Marcowa wyprawa



Znowu tam byłam.
Znowu pojechałam, bo głos wewnętrzny dał znać, że już czas... i znowu to samo uczucie od lat...
Za każdym razem, kiedy jadę na wybrzeże podładować baterie, czuję tą nieopisaną radość.
Radość istnienia.
Bałtyk działa na mnie jak magnes.
Uwielbiam wpatrywać się w ten ogrom, w duchu podziwiając fenomen natury. Nabieram powietrza w płuca i czuję, jak szeroko mogę rozłożyć skrzydła...
Lubię to swoje sam na sam z magią przestrzeni i szumem morza.
Taki reset należy się każdemu.
To miejsce wzywa mnie co jakiś czas, wtedy odkładam wszystko na bok, bo włóczegostwa wyzbywać się nie zamierzam, pakuję co trzeba i w drogę...
Ustka jest taka piękna.
Na przestrzeni lat wypiękniała i nabrała jeszcze większej pewności siebie. Mam tu swoje ulubione miejsca. Kiedyś o nich opowiem :)
Tak sobie myślę, żo mogłabym tu żyć, bo miejsce to ma dużo dobrej energii.



Wyjątkowe miejsca


Ja jeżdżę do Ustki, bo kiedyś przyjechałam tu i zakochałam się bez pamięci...
...ale jest wiele miejsc uroczych na wybrzeżu, wiele plaż i zakątków, które można ukochać dla samego siebie.
Dziś mam okazję pokazać Wam kubeczki malowane dla wyjątkowych przyjaciół Justynki, która ukochała inne miejsce, a mianowicie... Sarbinowo i SEA STAR PREMIUM  czyli... turkusowy luksus. Takie trochę lokowanie produktu ;)
Ale jeśli coś jest warte zareklamowania, to trzeba się tym dzielić, nich idzie w świat...
Ośrodek oferuje moc atrakcji i różne opcje wypoczynku.
Sprawdźcie sami TUTAJ  Ja co prawda nie miałam okazji tam być, ale informacje o wyjątkowości tego miejsca mam z pierwszej ręki..



marca 21, 2018

Ja to mam szczęście... i Mały Książę

Ja to mam szczęście... i Mały Książę

Kto rozdaje dobre karty na starcie?


Podzielę się dziś taką myślą, która towarzyszy mi od zawsze i zasługuje na to, by ją rozwinąć, skoro już mam tu takie swoje miejsce.
Długo czekała sobie ta myśl i dojrzewała, nabierając kształtów i kolorów różnych. 
W tak zwanym międzyczasie, z biegiem lat, zbierałam potwierdzenia wszelkie, że ta moja myśl to najlepsza myśl jaka może istnieć.
Czyżby myśl uniewersalna?
Wiecie co myślę?
Myślę, że ja to mam szczęście :)
Uśmecham się sama do siebie, kiedy czytam to, co napisałam, a napisałam to z pełną świadomością.
Dla każdego posiadanie szczęścia oznacza co innego. 
Moje posiadanie szczęścia oznacza wszystko :)
Bo tak się składa, że już na starcie dostałam dobrą kartę.
Lubią mnie tam? Czy co? 
Obojętnie gdzie bym się nie znalazła, zawsze dostrzegam tylko jasne strony... a pozytywne myślenie przyciąga tylko pozytywne rzeczy.
Cała reszta to tego konsekwencja. 
Miałam szczeście być beztroskim dzieckiem i mieć cudowne dzieciństwo, mieć fajnych rodziców i najlepszą rodzinę, jaka mogła mi się trafić...
Mam szczęście, bo wiem co to miłość i nie będę rozwijać tego punktu, bo to oczywiste.
Mam szczęście być mamą najlepszych dzieci, które mam nadzieję, też kiedyś pomyślą, że miały podobne szczęście..
Mam też szczęście, że rodzina, której częścią jestem, potrzebuje mnie w takim samym stopniu, jak ja potrzebuję jej.
Szczęściem też jest to, że wciąż sama mogę mówić do kogoś mamo... że mam brata z całym jego dorobkiem ;) mam na myśli jego rodzinę... z  Pipinem włącznie :)
Szczęściem było spotkać tych wszystkich ludzi na swojej drodze. Niektórzy byli przez chwilę, inni są nadal, a kolejni... mam nadzieję nadchodzą.
Szczęściem było zdobywać szczyty gór... nie wszystkie oczywiście, ale jednak... móc zobaczyć cudowne miejsca i podziwiać świat z różnej perspektywy...
Szum morza o różnych porach roku, moje śpiące koty i moja pasja, która tak wiele dla mnie znaczy.
Szczęściem jest też to, że nawet najtrudniejsze sytuacje znajdują zawsze dobre rozwiązanie, że wystarczy mi to wszystko co mam, a nie oczekując cudów, życie potrafi wciąż mile mnie zaskoczyć, a wtedy myślę sobie... ja to mam szczęście...

                                  ,, Szczęście nie jest stacją do ktorej przyjeżdżasz. 
                                     Szczęście to sposób podróżowania''
                                 
                                                                            Margaret Lee Runbeck




Mały Książę


Kubek który tu dziś opublikuję, jest jednym z tych bardziej wyjątkowych, które w Kocikowej Dolinie powstały...
Grafika to replika zapożyczonej grafiki z netu.
Nie umiem odpowiedzieć dlaczego... 
Od samego początku towarzyszyła mu bardzo silna, pozytywna energia.
Niewiele było takich prac.
Pasuje tu idealnie.



marca 07, 2018

Do serca przytul psa, weź na kolana kota... i kolejne portrety pupili

Do serca przytul psa, weź na kolana kota... i kolejne portrety pupili

Człowiek nie zawsze brzmi dumnie


Dziś będzie krótko i konkretnie... bo nie umiem pojąć tego, dokąd zmierza ludzkość.
Z natury jestem zapaloną kociarą, gdzie koty bezwarunkowo są moją miłością i lubię to w sobie.
Psy natomiast to miłość w najczystszej postaci... nawet gdy doznają krzywdy, nie przestają ufać człowiekowi... 
No właśnie, temat o wielu wątkach.
Karmiono nas stwierdzeniem, że my ludzie, jesteśmy najbardziej rozwiniętymi stworzeniami na ziemi, bo mamy rozum i wolną wolę...
W dobie błyskawicznej informacji i natychmiastowej reakcji, okazuje się, że każdego dnia cierpi jakieś bezbronne zwierzę, które rzekomo stoi niżej w hierarchii niż człowiek.
Tak nas uczono...
Kto wymyślił taką bzdurę ?
Kiedy docierają do mnie wciąż nowe informacje na temat ,,człowieczeństwa'' w stosunku do zwierząt, coraz częściej wstydzę się przed tymi małymi braćmi, że też jestem człowiekiem. 
Jakim prawem człowiek zadaje im tyle bólu, uważając się bezczelnie za pana na ziemi ?
To my powinniśmy brać z nich przykład.
To nam wiele brakuje... zatraciliśmy instynkt w tym rzekomym rozwoju...
Tym postem daję upust mojej złości i często bezradności na krzywdę zwierząt.
Nienawidzę przemocy, bezmyślności, zabijania dla zabawy i dla sportu, dla podniesienia swojej wartości we własnym mniemaniu.
Sprzeciwiam się temu z całego serca !
Ufff... 
Napisałam to, chociaż nie wiem co to da, chyba tyle, że narażę się niektórym...


Nasze pupile...


Równowaga w naturze jakaś jednak istnieje.
Jak wiele nieszcześcia, tak wiele miłości, chociaż życzę sobie, by tej miłości było tylko więcej...
Zobaczcie kolejne portrety najkochańszych pupli...
Czy tak trudno jest do serca przytulić psa i wziąć na kolana kota ?

W Kocikowej Dolinie Wasze pupile malują się pod nadzorem Fiony - Lucyny :)
To ona zasila swoim włosem pędzle... które Gaja kradnie, kedy tylko zauważy, że nikt ich nie pilnuje :)
A przed Wami - cudny border, piękny shith tzu i pekińczyk, oraz nareszcie koteczka o imieniu Tornado.



marca 01, 2018

Podróże... małe i duże, kulinaria i sentymentalny kubek z samochodem

Podróże...  małe i duże, kulinaria i sentymentalny kubek z samochodem

Zima, zima, zima


Myślałam, że jak opublikuję trochę wiosny, to ona przyjdzie nieco wcześniej.
Niestety, nie udało się przywołać jej tulipanami... 
Zaplanowałam sobie wyjazd na moje ukochane wybrzeże, data ustalona, bilety wykupione, a tu się okazuje, że bieliznę termoaktywną do walizki zamiast bikini spakować muszę. O losie.  
Zima nie odpuszcza, nie ma lekko...
Na pogodę wpływu nie mam, geoinżynieria jest poza moim zasięgiem, ale jako wiedźma rzekoma, ewentualnie mogę pozaklinać aurę, rzucić kilka myśli w przestrzeń, powzdychać, jechać i czekać na efekty.
Włóczęgostwa nawet mrozy nie są w stanie powstrzymać ;)
Obiecałam sobie, że w miarę możliwości, raz w miesiącu wybiorę się na małą lub całkiem dużą wycieczkę... dla chcącego, to sami wiecie.
Tylko czasem się zastanawiam dokąd musiałoby mnie ponieść, żeby to była duża podróż.
Wybrzeże to marcowy temat.
Opowiem później.
A co było w lutym ?
W lutym Kraków - ulubione, jak na razie, miasto moich dzieci, gdzie mieszkają od kilku lat.
Każdy ma swoje sentymenty. U mnie na liście goszczą może inne miasta, bo i sentymenty inne, ale za to w Krakowie mam kilka ulubionych miejsc.
Jako że ta dieta cud wciąż trwa, to dziś o pysznym miejscu...
Co się nie nakarmię to dooglądam, doczytam...
Dziś polecam Wam włoską restaurację IL PIATTO  na Rakowickiej 19.
Już na wstępie, niebanalne menu uruchamia nam wyobraźnię. Interesujące połączenie składników sprawia, że czas oczekiwania wydłuża się... dobrze, że serwują smaczną poczekajkę.
Kiedy dania wjadą na stół, rozpoczyna się podróż kulinarna...
Połączenie smaków jest tak nieoczywiste, że w trakcie rozkoszowania się nimi, zdziwienie przechodzi w aprobatę i zadowolenie.
Ja testuję buraki. No lubię zwyczajnie.
Sprawdźcie kiedyś...

Samochód z przeszłości


O celu podróży już było, więc teraz z powodzeniem mogę opublikować perełkę...  
Żeby podróżować, trzeba mieć czym...
Oto Duży Fiat, wspaniały pojazd, relikt przeszłości... kiedyś szczyt  techniki na szosach, dziś zabytek sentymentalny, który niczym wehikuł czasu, cofa nas conajmniej 25 lat wstecz... mnie trochę bardziej w głąb, ale przecież się nie przyznam ;)
Sama takim pomykałam... ech...
Kubek był prezentem od Sylwii dla kogoś wyjątkowego, kto też z takim ech... spogląda na ten kubek.
Liczę, że właśnie tak jest...


Copyright © 2014 Kocikowa Dolina , Blogger