Zmiany...
Kiedy powstawało to miejsce, kompletnie nie miałam pojęcia jaki scenariusz ktoś tam dla mnie przygotował i dokąd mnie to wszystko zaprowadzi.
Plan był taki, że nie ma planu i to właśnie był plan...
Wiele się wydarzyło od tamtego czasu, ale to przecież naturalne, to znaczy że człowiek się rozwija, działa i wciąż tworzy swoją rzeczywistość.
Pisałam Wam, że dzieje się u mnie trochę ważnych rzeczy, przez co blogowanie ciut zwolniło.
Zmiany, które dzieją się na kilku płaszczyznach mam nadzieję, że nieco mnie usprawiedliwią... ale widzę je w kolorach, tak jak lubię.
Na razie mogę już powiedzieć, że anioł stróż czuwa i jak dotąd wciąż trafiam na zielone światło.
Jeszcze trochę enigmatycznie to brzmi, ale kiedy dopnę ostatni guziczek, pochwalę się efektami.
Bujanie na porcelanie...
Temat zmian jest znany każdemu, bez nich przecież byłoby nudno.
Jedną z najważniejszych zmian w życiu to ślub...
W pracowni, w sezonie ślubów powstają między innymi personalizowane filiżanki dla par. Zazwyczaj okazują są miłym prezentem.
Dziś pokażę Wam kołyszący zestaw dla dwojga...
Dobranoc wszystkim - Kasia
Jak zawsze - PRZEPIĘKNIE!
OdpowiedzUsuńŚliczny jak zawsze!!! Bardzo podoba mi się wzór!!
OdpowiedzUsuńKasia cudowne jak zawsze :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny komplet dla miło spędzonych chwil przy kawie lub herbacie :)
OdpowiedzUsuńKasiu, życzę Ci, by wszystkie Twoje projekty pomalowane były tylko ulubionymi kolorami i by towarzyszyło im zawsze zielone światło.
OdpowiedzUsuńKomplecik śliczny. Przypomniał mi o tym, że czas "zdemontować" ogrodowy hamak.
Pozdrawiam:)
Dorotka, jeśli wszystko samo się układa, a na trasie rzeczywiście wciąż zielone światełko, znaczy to, że idę w dobrym kierunku... mam nadzieję, że hamak już zdemontowany ;)
UsuńW takich filiżankach kawa lub herbata musi smakować jak ambrozja. Piękne, na pewno idealny pomysł na prezent dla siebie, czy dla młodej pary, rodziców albo znajomych :)
OdpowiedzUsuńJa biorę ten hamak fioletowy + kieliszek wina :) Przepiękne malowidła - delikatne i sielskie. Przywołują leniwe sierpniowe popołudnia. Ech....
OdpowiedzUsuńAle prześliczne! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne jak zawsze <3 Jestem oczarowana Twoją Kasiu porcelaną, każda kolejna praca mnie zachwyca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Pięknie Ci dziękuję za to, że wciąż zaglądasz... też biegnę z rewizytą do Ciebie :)
UsuńKasiu, wyczarowałaś na tych filiżankach aurę relaksu... Och, jak ja bym chciała się wybujać w takim hamaku... Patrzę na Twoje dzieło i czuję słoneczko na twarzy, i czuję zapach trawy i łąki... :) :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością aż pochwalisz się efektami tego, nad czym obecnie pracujesz :) :)
Justynko... idą zmiany, właśnie nad nimi pracuję :)
UsuńKocham porcelanę i od zawsze miałam słabość do filiżanek, a Twoja jest prześliczna. Każdy komplecik tak dopracowany. Gratuluję talentu:):):)
OdpowiedzUsuńJak zwykle pięknie tak jak kubek, który wykonał Aś dla mojej córki. Muszę go wreszcie pokazać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Monia... ja też go jeszcze nie pokazałam... wkrótce to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że mi przypomniałaś... i też pozdrawiam.
Bardzo ciekawy wpis...
OdpowiedzUsuń