Szalony rok
Każdy koniec roku zmusza do podsumowań i refleksji, nawet tych, którzy starają się być oryginalni i udają, że to ich zupełnie nie dotyczy.
Każdy początek natomiast, do składania sobie obietnic i robienia postanowień na kolejny, nawet tych, którzy zapominają o nich już pod koniec stycznia :)
A jaki był dla mnie?
Pełen wyzwań przede wszystkim, mega kreatywny, różnorodny pod każdym względem, szalony i bardzo długi, chociaż minął szybko...
Wiecie co?
Żaden poprzedni rok nie był nawet w połowie taki zwariowany jak ten.
Zapisane w gwiazdach
Od zawsze wiem, że szczęście to ja mam w gwiazdach zapisane, uwielbiam też wierzyć, że dostajemy pewne cechy wraz z datą urodzenia.
Takie rzeczy po prostu się wie... z resztą, gdzieś kiedyś pisałam już o tym.
Jako zodiakalna waga, którą lubię w sobie, jestem pod wpływem żywiołu powietrza, co w pełni usprawiedliwia pewne rzeczy.
Ale skromnie to zabrzmiało ;)
Ale skromnie to zabrzmiało ;)
Kiedy byłam młodą dziewczyną, spotkałam na swojej drodze ludzi, którzy zajmowali się astrologią, dla mne czarna magia, która tylko potwierdziła to, co już sama wiedziałam. Dodali tylko, że co dekadę, od daty urodzenia zaczynając, czeka mnie coś specjalnego, wyjątkowego lub ważnego...
Nie wiem jak to się stało, ale 2019 to była jakaś kumulacja :)
Rok pełen wyzwań, bo w domu trwała jesień średniowiecza pod tytułem remont parteru, który wymagał masy decyzji, kreatywności, łączenia materiałów, dobierania kolorów, dodatków i szukania po całej Polsce drzwi na przykład.
Równocześnie kończył się czas na rozliczenie mojego projektu, po drodze siedemdziesiąte urodziny mojej mamy, sanatorium wzywało, by stawić się początkiem marca, remont wciąż trwał.
Wszystko działo się równocześnie.
Marzyłam, by odpocząć od decyzji, od ciężaru ich podejmowania, od ciągłej obecności wszechobecnego bałaganu.
Wsiadłam za kierownicę i pojechałam odpocząć. Każdy powinien móc to zrobić.
A później już się potoczyło...
Każdy miesiąc tego intensywnego roku miał dla mnie prezent.
Wyjazdy, wesele i bal urodzinowy... tym razem mój :)
To były najlepsze urodziny w moim życiu.
Trudno było przywyknąć do tej cyfry z przodu, bo jakiś czas temu ustaliłam swój wiek na czterdzieści osiem i trzymałam się go kurczowo dwa lata :)
Ta pięćdziesiątka taka jakaś dorosła mi się wydawała, zbyt dorosła jak dla mnie... ale kurczę, tym razem nie ja tu ustalałam zasady...
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, że zechcieli świętować ze mną ten czas.
Dziękuję, że raz w życiu mogłam zostać królową balu, dziękuję za Waszą kreatywność i że wam się chciało.
Uwierzcie, doceniam z całego serca. Byliście wspaniali.
Nigdy wcześniej nie byłam na takiej imprezie, gdzie wszyscy dali się wciągnąć w pewien scenariusz i bawili się z całego serca :)
Swoim dzieciom i mężowi dziękuję za niespodziankę rocznicowo urodzinową.
Spędzić pięćdziesiątkę w Barcelonie razem z Wami - bezcenne.
To nie koniec...
Jeszcze Barcelona w duszy mi grała, jeszcze sangrija nie przestała krążyć w żyłach, a już witałam Rzym.
Każdy miesiąc tego intensywnego roku miał dla mnie prezent.
Wyjazdy, wesele i bal urodzinowy... tym razem mój :)
Podwójnie dorosła
To były najlepsze urodziny w moim życiu.
Trudno było przywyknąć do tej cyfry z przodu, bo jakiś czas temu ustaliłam swój wiek na czterdzieści osiem i trzymałam się go kurczowo dwa lata :)
Ta pięćdziesiątka taka jakaś dorosła mi się wydawała, zbyt dorosła jak dla mnie... ale kurczę, tym razem nie ja tu ustalałam zasady...
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, że zechcieli świętować ze mną ten czas.
Dziękuję, że raz w życiu mogłam zostać królową balu, dziękuję za Waszą kreatywność i że wam się chciało.
Uwierzcie, doceniam z całego serca. Byliście wspaniali.
Nigdy wcześniej nie byłam na takiej imprezie, gdzie wszyscy dali się wciągnąć w pewien scenariusz i bawili się z całego serca :)
Swoim dzieciom i mężowi dziękuję za niespodziankę rocznicowo urodzinową.
Spędzić pięćdziesiątkę w Barcelonie razem z Wami - bezcenne.
To nie koniec...
Jeszcze Barcelona w duszy mi grała, jeszcze sangrija nie przestała krążyć w żyłach, a już witałam Rzym.
W październiuku zrealizował się urodzinowy prezent dla mojej mamy, pięciodniowa rzymska przygoda, którą zafundowaliśmy jej wraz z bratem, chociaż pojechałam tylko ja... i Stefan.
Poznałam przy okazji fantastycznych ludzi, z którymi mam kontakt do teraz.
Piękne miejsca, niesamowite zabytki, które znałam tylko ze zdjęć, cholernie bolące nogi i na koniec nadmorskie plażowanie w październiku, kiedy u nas był już mrozik... tego nie da się zapomnieć.
Listopad i grudzień był pracowity jeszcze bardziej niż na przełomie roku, co pozwoliło mi realizować się zawodowo.
Czyż to wszystko to nie jest szczęście zapisane w gwiazdach?
Czy data urodzenia i znaki zodiaku nie bywają kluczowe?
Ja tak właśnie lubię myśleć, a myśl tworzy rzeczywistość :)
Dziękuję, że dobrnęliście do końca wpisu :)
Pozdrawiam Was kochani
Kasia
Poznałam przy okazji fantastycznych ludzi, z którymi mam kontakt do teraz.
Piękne miejsca, niesamowite zabytki, które znałam tylko ze zdjęć, cholernie bolące nogi i na koniec nadmorskie plażowanie w październiku, kiedy u nas był już mrozik... tego nie da się zapomnieć.
Listopad i grudzień był pracowity jeszcze bardziej niż na przełomie roku, co pozwoliło mi realizować się zawodowo.
Czyż to wszystko to nie jest szczęście zapisane w gwiazdach?
Czy data urodzenia i znaki zodiaku nie bywają kluczowe?
Ja tak właśnie lubię myśleć, a myśl tworzy rzeczywistość :)
Znaki zodiaku
Temat znaków zodiaku, szczęścia zapisanego w gwiazdach przewija sie w tym poście, więc czas pokazać tematycznie pasujące tu kubki.
Malowałam je jeszcze latem, ale zostawiłam na okoliczność tego wpisu...
Pozdrawiam Was kochani
Kasia
CUDOWNE!!!
OdpowiedzUsuńUściski Agnieszko i dziękuję :)
UsuńMiałaś wspaniały rok! Oby kolejny był równie udany! Kubeczki przecudne :).
OdpowiedzUsuńTak... był niesamowity :) i dziękuję za wizytę, bardzo mi miło :)
UsuńWspaniały rok i niespodzianka, a kubki są niezwykle piękne :) Serdecznie pozdrawiam Kasiu :)
OdpowiedzUsuńKasiu oby ten nowy był jeszcze lepszy od poprzedniego :-) Kubeczki jak zwykle cudne :-)
OdpowiedzUsuńCudne te Twoje kubki :) A nie myślisz, że udany rok to także kwestia nastawienia? :) Skoro sobie założyłaś, że będzie to rok wyjątkowo to tak się po prostu urzeczywistniło :)
OdpowiedzUsuńZawsze myślę pozytywnie i zawsze mam dobre nastawienie do życia... taka konstrukcja ;) Ale nauczyłam się jeszcze czagoś... przestałam oczekiwać, biorę od życia to, co chce mi dać i okazuje się, że jest szczodre :)
UsuńPiękne kubki a podróżować jest wspaniale Rzym jest cudowny tak jak i Barcelona :)
OdpowiedzUsuńTak sobie pomyślałam, że jeszcze Paryż kiedyś zaliczę :)
UsuńPozdrawiam Lucynko :)
Bardzo udany rok! Oby obecny był przynajmniej tak dobry jak ten miniony. I z pewnością tak się stanie. Jesteś osobą pozytywnie zakręconą (przynajmniej ja tak Cię odbieram), więc chyba nawet kolejny remont nie byłby dla Ciebie straszny.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tej pięknej cyferki - 5. Jeszcze długo będziesz mogła sobie ją wpisywać. U mnie to już ostatnie podrygi piąteczki.
Kubeczki ze znakami zodiaku są prześliczne.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dzięki Doruś za ciepłe słowa :)
UsuńRzeczywiście, wciąż jestem zakręcona, ale remontó mam dość... na samą myś jeży mi się sierść ;)
Kubki absolutnie cudowne!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miałaś bardzo udany rok. Oby ten był jeszcze lepszy!
Jestem zodiakalym koziorożcem choć niektóre horoskopy twierdzą, że strzelcem, choć jednak ten koziorożec jest mi bliższy. Kubeczki są nieziemskie. Tak, to dobre słowo ��
OdpowiedzUsuń50ątka? Kochana w życiu nie wyglądasz! :D
OdpowiedzUsuńA kubeczki przepiękne jak zawsze! <3
Aga, tylko nikomu nie mów ;)
UsuńW głowie kompletnie zielono...
Od dłuższego czasu podziwiam Twoje prace i nie mogę się napatrzeć. Slicznie malujesz
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa, które dodają skrzydeł :)
UsuńKasiu, miałam bardzo podobny rok (choć jestem spod znaku barana), i remont, i stałam się "podwójnie dorosła" ;-), tylko zapomniałam do tej Barcelony ;-) muszę to nadrobić... wszystkiego dobrego :-)
OdpowiedzUsuńBarcelona to był strzał w dziesiątkę, bo byliśmy rodzinnie i dlatego było tak niesamowicie :)
UsuńKasiu, wspaniale, że miałaś taki dobry, pełen miłych niespodzianek i przyjemności rok. Życzę Ci kochana, aby kolejny był równie udany <3
OdpowiedzUsuńKubeczki prześliczne, zachwycają mnie, jak wszystkie Twoje prace:)
Pozdrawiam ciepło, Agness<3
Kasiu wspaniały rok, aż Ci go zazdroszczę, choć właściwie u mnie też było niczego sobie :) życzę Ci aby ten też był taki niesamowity :) Kubeczki cudowne, jestem fanką Twego talentu :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudne te kubeczki i choć miłości do horoskopów jakoś nie podzielam i biorę życie dość przyziemnie zdaję sobie jednak sprawę, że osoby z takimi zdolnościami muszą być o wiele bardziej uduchowione.
OdpowiedzUsuńIwonka, wszystko traktuję z przymrużeniem oka i raczej mocno stoję na ziemi, nie mniej jednak fajnie mi z taką myślą, że coś tam mnie jednak pilnuje dodatkowo, bo ja pomysłów mam pełen kapelusz ;)
UsuńKasiu aż się miło czyta takie słowa :) miałaś piękny rok, cudowne chwilę i oby w tym nowym Ci ich nie zabrakło :) oby każdy nowy dzień był lepszy od poprzedniego :)
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego roku! Twoje pozytywne nastawienie do życia na pewno też się do tego przyczyniło.
OdpowiedzUsuńNiech każdy kolejny dzień tego roku przyniesie Ci samo dobro. A kubeczki zodiakalne bardzo urocze!
Dla mnie poprzedni rok był trudny. Tez masa poważnych i niełatwych decyzji, przeorganizowanie życia, które już przedtem wydawało się stać na głowie. Remont bez końca i jego "niespodzianki".... Oj długo wymieniać. W nowy weszłam z rozbiegiem i wiem, ze też łatwy nie będzie, ale na pewno przyniesie masę pozytywów. W końcu przecież sami pracujemy na swoje sukcesu lub porażki.
OdpowiedzUsuńKasiu, powodzenia!
Rzeczywiście rok miałaś wspaniały i udany. Ogromnie się cieszę z tego powodu. :) Sama wierzę w astrologię i dlatego mam gromną nadzieję, że rok 2020 będzie naprawdę mój. Dlaczego, bo zaczynamy rok szczura i ja sama jestem z roku szczura. :D Więc będzie dobrze :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dla mnie taki rok będzie ten obecny. Bo też 5 mi się pokazała z przodu i od 1 stycznia spotykają mnie bardzo fajne rzeczy i zdarzenia. Choć jestem zodiakalnym koziorożcem. Ale ponoć ten 2020 to właśnie jest pod znakiem koziorożca☺️ Fajny miałaś rok☺️
OdpowiedzUsuńWspaniały był ten Twój Stary Rok. Pełen pasji i atrakcji. Życzę Ci z całego serca, aby ten Nowy był równie atrakcyjny, aby działo się dużo dobrego i kreatywnego. Zachwycaj nas dalej Twoimi cudownymi pracami.
OdpowiedzUsuńPiękne kubeczki, jesteś niezwykle utalentowana, uwielbiam do Ciebie zaglądać, rewelacyjne kubeczki na prezent
OdpowiedzUsuńFajnie czytać, że miałaś taki dobry rok :) i życzę Ci, żeby każdy kolejny był wypełniony taką radością, pozytywną energią, optymizmem, super niespodziankami :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kubeczki - bardzo lubię tematykę znaków zodiaku. Piękne, żywe, wyraziste kolory... :)
pozdrowienia i uściski dla Ciebie :)
Gratuluję tak wspaniałego roku i życzę tego jeszcze wspanialszego. Swoją drogą masz niebywały talent aż wbijam się w kompleksy
OdpowiedzUsuńNie wierzę w horoskopy i tym podobne rzeczy, ale mam wrażenie, że znaki zodiaku dość często idą w parze z pewnymi cechami charakteru.
OdpowiedzUsuńDużo szczęścia życzę, oby ten rok był równie udany (albo bardziej) co poprzedni :)
Witaj Kasiu, jest to moja pierwsza wizyta na Twoim blogu, ale na pewno to powrócę, bo zachwyciła mnie Twoja twórczość. Jakby przeniosła mnie w inny niesamowity świat barw i obrazów. Dziękuję i gratuluję trzech lat blogowania !
OdpowiedzUsuńTeż wspominam Włochy z utęsknieniem, byliśmy tam w wakacje. Pięknie! A zodiakalne kubki mega!
OdpowiedzUsuń