Dzień telefoniczny
Raz na jakiś czas przytrafia mi się tak zwany dzień telefoniczny.
Taki dzień zdarza się wtedy, gdy jestem sama w domu i nic pilnego na mnie nie czeka.
Wszystkie inne zajęcia idą na bok gdy dopada mnie głód kontaktów przeróżnych.
Co tam porządki w szafie, jeszcze można coś tam upchnąć, więc żle nie jest. Suszarka z praniem na środku pokoju? Poczeka. I tak czeka na mnie.
Słoiki stoją od tygodnia na blacie w kuchni... Widocznie nikomu nie przeszkadzają...
I tak zerkam na tą szafę, słoiki i...
...i odwracam się na pięcie :)
Wtedy z ogromną przyjemnością nadrabiam pielęgnowanie kontaktów.
Dzwonię do centrum i na wybrzeże, czasem za ścianę a czasem i kilka ulic dalej... dzwonię też do tych, którzy właśnie o mnie myśleli i mieli już zadzwonić... ale byłam pierwsza ;) no i jeśli uda mi się dodzwonić, to Kraków też zaliczam :)
Trochę sarkastycznie ale jednak z humorem... Fajnie mieć dokąd dzwonić ;)
W Kocikowej Dolinie też zdarzają się takie dni...
Nigdy takiego nie przewidzę...
Dzień telefoniczny w Kocikowej Dolinie polega na rozmowie z przeróżnymi osobami w formie pisanej. Zaczyna się od zwykłych grzecznościowych zapytań, a często zamienia w interesujące znajomości...
Możliwości internetu nie przestaną mnie fascynować chyba nigdy :)
Pupile na kubkach
Dziś też nie przewidziałam takiego dnia... a spędziłam go na rozmowach ze świetnymi dziewczynami, miłośniczkami psów różnych ras...
I wiecie co?
To nie tylko wymiana suchych faktów na temat malowania... często jest to wymiana myśli, kilku serdeczności z głębi serca, czasem ciekawostek z życia i o życiu... rozmowa w tej formie jest po prostu czystą przyjemnością.
Właśnie po dzisiejszych rozmowach z miłośniczkami piesiuśków, pokażę kolejne portrety pupili...
Te poniżej to skarby z hodowli Muchitto :)
Ciąg dalszy nastąpi.... jest jeszcze wiele pupili do namalowania :)
Ale słodziaki:)
OdpowiedzUsuńNa żywo jeszcze fajniejsze :)
UsuńTeż mam czasami takie dni telefonowania i rozmawiania.
OdpowiedzUsuńA pupile są przecudowne:)
Dobrze, że nie jestem sama z tym telefonowaniem ;)
UsuńCudne pieski i kubeczki Kasiu :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki Beti :)
UsuńKasiu, a do Poznania nie dzwoniłaś:-( ale wiem, że musiałabyś mieć tygodniowy tydzień telefoniczny, by porozmawiać z wszystkimi znajomymi i nieznajomymi wokół których się obracasz.A i mogłoby czasu nie starczyć. Co do pupili, są cudowne.
OdpowiedzUsuńDanusia, Poznań to ja odwiedzę... ale dzięki, że się upomniałaś :)
UsuńWiesz... to nie jest tak, że te rozmowy ogarniam wszystkie na raz :)
Urocze te pieski!! Ślicznie je namalowałaś - właścicielki pewnie zachwycone kubeczkami :)
OdpowiedzUsuńPiękne psiaki fajnie się maluje :)
UsuńAle to cudowne <3 Śliczny piesek!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twojego bloga, oczywiście zostaję stałą czytelniczką. ;*
Obserwuje, i w wolnej chwili zapraszam
http://recenzjella.blogspot.com
Dziękuję za wizytę i zapraszam częściej. Ja u Ciebie też byłam... powiem Ci że jest interesująco...
UsuńBardzo sympatyczne psinki, w szczególności ta na fioletowym tle :)
OdpowiedzUsuń