
Apetyt na życie
Ostatnio doświadczam różnych skrajności... tak po prostu.
To coś w rodzaju chodzenia po schodach, co któryś stopień... i to raz w górę, raz w dół.
Raz się uśmiecham, bo coś tam sobie wymyśliłam, by za chwilę poczuć lęk, czy dam radę, bo może to nie jest aż takie dobre, jak myślę...
Jako urodzona optymistka przeganiam te głupie myśli na cztery wiatry, chociaż życie...