Pomiędzy błękitami...
Jak każdy twórca, uwielbiam wyzwania.
Niezwykłe zadania dają dreszcz emocji w oczekiwaniu na efekt końcowy...
Jednak zanim w swojej głowie ułożę plan działania, zobaczę zarys przyszłej pracy i zbiorę się w sobie by rozpocząć, musi upłynąć odpowiedni czas, by wszystko nabrało tak zwanej mocy urzędowej, lub bedąc bliżej prawdy... musi zacząć głośno tykać zegar, odliczając godziny zakończenia realizacji.
To już motywuje, gwarantuję Wam :)
Jestem w trakcie niesamowitej przygody z błękitami, lazurami i turkusami... Nie mogę Wam zdradzić co się maluje w pracowni... jeszcze nie czas.
Powiem tylko, że pierwsza część zadania zaliczona i żeby nie popaść w rutynę, trzeba mi te błękity, lazury i turkusy nieco rozmyć.
W takich chwilach dobrze jest zadziałać na zasadzie kontrastów.
Tak jak w dobrej kuchni połączenie karmelu z solonymi orzechami, jak kozi ser z miodem... pozwala na dotykanie smaków i gwarantuje ucztę dla podniebienia, tak w pracowni takie działanie pomaga nie stracić natchnienia, wciąż malować z duszą i zagwarantować ucztę dla oczu...
Tak więc mała przerwa pomiędzy błękitami i malują się nie błękitne rzeczy, które...
...pokażę w późniejszym terminie :)
Zebra w roli kontrastu
Ale skoro o kontrastach, miodzie z serem i karmelu z solą...
Dziś taki kontrastowy zestaw dla dwojga.
Wzór autorski...
Voila.
A tak na marginesie o tych kontrastach.... uwielbiam sałatkę z kozim serem, chrupiącym boczkiem, włoskimi orzechami i miodem, którą serwuje w Poznaniu wspaniała, klimatyczna knajpka WERANDA
Wstąpcie koniecznie...
Dobranoc mili czytelnicy :)
Dla dwóch zakochanych zeberek prezent doskonały:)
OdpowiedzUsuńTak właśnie pomyślałam... ciekawe czy są tu jakieś zakochane zeberki :)
UsuńBardzo ładny efekt:) Pomysł miałaś na nie przedni!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci dziękuję :)
Usuńa to Ci zebrzany zestaw! :) taki jak solony karmel, czyli mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńLubię czasem... zaszaleć ;) a kontrasty bywają solą życia
UsuńFajny ten komplecik w zebrę :)
OdpowiedzUsuńTrzeba być kreatywnym :)
UsuńBardzo ciekawy wzór Kasiu :-)
OdpowiedzUsuńBeti, czasem trzeba uderzyć konkretniej ;)
UsuńTrzeba czasem spróbować czegoś innego, odpocząć od dobrze znanych klimatów... :)
OdpowiedzUsuńFajna ta zeberka, ostatnie zdjęcia w szczególności mi się podoba :)
Czekam z niecierpliwością na turkusy!! ;)
Ech te turkusy... spędzają mi sen z powiek. Sama na nie czekam :)
UsuńCo za oryginalny wzór! Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Dziękuję za wizytę Agnieszko.
UsuńZapraszam częściej, uwielbiam gości :)
Witaj Kasiu:) Jak ja lubię takie klimaty, wyraziste, mocne. Ten komplet jest uroczy. Brawo:)
OdpowiedzUsuńI ta sałatka brzmi kusząco, muszę wypróbować:)
Jestem bardzo ciekawa tego połączenia...turkus, lazur...UWIELBIAM:)))
Jestem cierpliwa, więc poczekam:)
Ściskam:)
Moja kochana Moniczko :)
UsuńŻycie smakuje mi na zasdadzie kontrastów...
Pozdrawiam :)
A ja w Werandzie zawsze zamawiam z piersia kurczaka i camembert z pysznym miodowym sosem. Ciekawa jestem wyzwania, ja też zaczynam sie przymierzać, ale jakos tak po mału. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDanusia...
Usuńkolejnym razem skosztuję Twojej propozycji, ale idziemy razem :)
Uściski :)
Bardzo romantyczne i swietne na prezent walentynkowy :)
OdpowiedzUsuń