Drogowskazy
Z teorii zawsze miałam pięć.
Tak bardzo uwierzyłam w tą teorię, że przeoczyłam moment, kiedy trzeba było ją zastosować w praktyce.
Z wielką namiętnością potrafię opowiadać, że najcenniejsze co w życiu posiadamy, to właśnie jest samo życie.
Jedno, jedyne...
Do przeżycia w najlepszy sposób, w jaki potrafimy, możemy, chcemy...
Sama natomiast odkładałam pewne sprawy na później, mylnie interpretując drogowskazy, ignorując sygnały...
Wszystko do czasu.
Zmęczenie materiału musiało kiedyś nastąpić.
Ta terapia szokowa uzmysłowiła mi, że trzeba żyć uważniej, że są rzeczy ważne, ważniejsze i najważniejsze.
Żyć uważniej...
O uważności opowiedziała mi Joanna, kiedy rozmawiałyśmy ostatnio przez telefon. Opowiedziała także o swojej wyjątkowej pasji.
Joanna jest terapeutką, która stosuje terapię dźwiękową, używając mis tybetańskich, kryształowych oraz gongów. Dźwięki wydobywane z tych instrumentów mają zbawienny wpływ na ludzi, tak często dziś przemęczonych... Ich wibracja pozwala się zrelaksować, uwolnić od różnych schorzeń, poczuć przypływ energii...
Pod wpływem jej melodyjnego głosu, uderzeń w misy i kilku wskazówkom, naprawdę jesteśmy w stanie poświęcić sobie samym więcej uwagi, tym samym dać sobie szansę na regenerację i wypoczynek.
Jeśli chcecie bliżej poznać siłę jej muzyki. wejdźcie tutaj i sami sprawdźcie.
Ja byłam. To było dla mnie niesamowite doświadczenie. Mam nadzieję, że w niedługim czasie będę miała możliwość przeżyć taki seans na żywo.
Prywatnie Asia jest wspaniałą kobietą, kochającą ludzi i żyjącą w zgodzie z sobą.
Te wilki malowałam dla jej wnuczek, które nie wiedzieć czemu, wilki uwielbiają najbardziej :)
Z tego miejsca pozdrawiam Cię Asiu cieplutko...
Prywatnie Asia jest wspaniałą kobietą, kochającą ludzi i żyjącą w zgodzie z sobą.
Te wilki malowałam dla jej wnuczek, które nie wiedzieć czemu, wilki uwielbiają najbardziej :)
Z tego miejsca pozdrawiam Cię Asiu cieplutko...
pozdrawiam miło po dłuższej nieobecności
Kubeczki śliczne, a o sobie zapominać nie wolno! Pozdrawiam Kasiu serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDorotko taki mam zamiar. Pozdrawiam także :)
UsuńLatwo przeoczyć sygnały. W zasadzie dbanie o siebie to nas obowiązek, zdarza sie, że odkładamy go na później. A to lubi się mścić. Mam takie chwile, że lekiem dla mnie byłaby cisza. Chwilowe odizolowanie i wyciszenie. Tylko ja i moje myśli. Marzy mi się bezludna wyspa, na jeden dzień:)
OdpowiedzUsuńO leczeniu dzwiękami słuchałam kiedyś w tv. Nie znam tej metody, być może, że świetnie się sprawdza. Kubeczki jak zwykle piękne :)
Czasem zmykam w głąb siebie, tam właśnie mam swoją bezludną wyspę.
UsuńDziękuję za Twoje odwiedziny :)
Masz rację, są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze :) Czasami musimy zadbać o siebie dla siebie i dla innych :)
OdpowiedzUsuńWOW, kubeczki cudowne!!!!!!!!!!!!
Dzięki Agnieszko za odwiedziny, jest mi miło niezmiernie...
UsuńUwielbiam wilki, wilk często pojawia się w moim życiu, nawet stał się bohaterem jednej z moich bajek. Zestawienie, kolory i energia aż zachęca do napicia się z takiego kubeczka. Co do uważności to czasem mam wrażenie, że omijana jest przez ludzi szerokim łukiem. Pozdrawiam deszczowo, ale cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńBajki jestem ciekawa... Pozdrawiam z uśmiechem, także deszczowo :)
UsuńJak nie lubię wilków, to te Twoje są piękne :-). Kasiu masz rację są rzeczy ważne i ważniejsze. Musimy dbać o siebie :-)
OdpowiedzUsuńMoja jest tylko interpretacja grafiki znalezionej w necie :)
UsuńMagiczne są Twoje wilki... :) podziwiam za to, że żaden temat nie jest Ci straszny - czy są to kwiaty, chatki, pejzaże, łódki, anioły czy zwierzęta. Każdy Ci wychodzi, w Twoim własnym niepowtarzalnym stylu. W tej pracy podziwiam za szczegóły, za cieniowanie sierści, za dobór kolorów...
OdpowiedzUsuńJustynka, miałam ochotę namalować takie wilki. Podziwiałam innych, którzy się tego podjęli, aż przyszedł czas na mnie :) Każdy maluje je inaczej :)
UsuńCzasem bardzo późno reflektujemy się, że nie warto siebie odkładać na później, cudnie jeśli w ogóle :)) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńA może by tak po prostu w to wejść? Tak zwyczajnie, jakby wchodziło się do ulubionego pokoju... ;)
UsuńPiękne wilki! Małe arcydzieła :)
OdpowiedzUsuńchyba będę wyła do księżyca... takie piękne kubasy!! :D
OdpowiedzUsuńKasiu, ileż mądrości u Ciebie. Piszesz o strasznym zjawisku, które trawi coraz bardziej ludzi. Bardzo dobrze, że są takie osoby, jak Asia...i świat jest piękny:)))
OdpowiedzUsuńTwój talent mnie zachwyca, kubki są przemyślane, bardzo lubię połączenie czerni z niebieskim, wilki jak żywe! Gratuluję, Twoje prace są niezwykle oryginalne:))))
Pozdrawiam serdecznie:)
Przepiękne te kubki! :)
OdpowiedzUsuńCzasem do medytacji włączam sobie gongi i misy tybetańskie. Niesamowite dźwięki, które jednocześnie koją i pobudzają. Coś niesamowitego!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i do Ciebie ich moc dotarła.
A wilki są bajeczne! Wcale się nie dziwię, że dziewczyny je lubią - moja córa też za nimi przepada. A i ja zachwycam się tymi fascynującymi zwierzętami. Z chęcią przygarnęłabym taki kubek :)
Fajnie Cię tutaj gościć Klaudyna :)
UsuńJeśli zapragniesz takiego wilka... daj znać :)
Śliczne! :)
OdpowiedzUsuńPiękne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Byłam też u Ciebie :)
UsuńKochana Kasiu! Znowu zachwycasz swoimi pracami... Twoje kubeczki są niesamowite.... Piękne i zupełnie wyjątkowe!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kubeczki :) uważność to bardzo cenna umiejętność (jednocześnie wbrew pozorom dosyć trudna). Smakujmy życie (ciągle się tego uczę) :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tą terapią dźwiękową. Piękne te kubki :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Sprawdź na sobie, polecam :) Miło, że podoba Ci się moja twórczość, pozdrawiam Samdra i zapraszam częściej.
UsuńPiękne te Twoje wilki, mają coś magicznego w sobie !
OdpowiedzUsuńO terapii dźwiękowej słyszałam, ale nigdy nie miałam czasu przyjrzeć się jej bliżej, może to jest własnie ten moment ? :)
Teraz to i ja dostrzegam ich magię... do tego te misy... jest specjalna energia...
Usuńjesteś mądra kobietą, a resztę wiesz :)
OdpowiedzUsuń