Weno... gdzie jesteś ?
Bywają takie chwile, że wszystkie pomysły, jesli ich nie zanotuję, umykają bezpowrotnie.
Czasem ewoluują, przybierając zupełnie inne kształty i w niczym już nie przypominają tych błyskotliwych, zdawałoby się...
Przybywają najczęściej gromadą i trudno je wyłapać, wtedy mam cichą nadzieję, że zapamiętam choć wątek, później ubiorę w słowa, ozdobię literami, otulę kropeczkami...
Prowadzenie bloga to ogromna przyjemność, ale także odpowiedzialność... co raz zostanie wrzucone do sieci, zostaje w niej na amen.
Jest tyle różnych tematów do omówienia... a tu czasem biała plama, weny brak i co wtedy?
Wtedy... wystarczy przestać myśleć na siłę i nie pozwolić tym myślom rozłazić się na boki :)
Zatrzymać je w jednym miejscu, wyciszyć...
Bez nacisku, bez ,,muszę''
To takie robienie porządków, oczyszczanie, przesiewanie.
Nagle, jak za sprawą czarodziejskiej różdżki wszytko zaczyna się układać i pasować do siebie... okoliczności, obrazy, muzyka...
Znów umiemy zauważyć wokół siebie całe mnóstwo inspiracji i nieograniczonych możliwości.
Wystarczy się rozejrzeć z uwagą.
Dla zapalonego wędkarza
Co można namalować miłośnikowi wędkowania z poczuciem humoru?
Kiedy miałam ugryźć ten temat, moja wyobraźnia uporczywie podsuwała mi tylko jeden obraz. Był to rysunek, który kiedyś zobaczyłam i zapamiętałam, bo w tekście poruszony został temat plagiatu. Oryginał wykonał fantastyczny rysownik, Pan Sławomir Łuczyński.
Moja wersja jest bardziej na wesoło, bo taki był zamiar.
Mam nadzieję, że podpisując autora pierwowzoru z którego zaczerpnęłam, nie przekraczam żadnych granic.
Dobrej nocy :)
Kubek jest cudny! Nie jestem wędkarzem, ale sama bym taki chciała :)
OdpowiedzUsuńCo do pomysłów, u mnie najczęściej pojawiają się wieczorem, gdy już położę się spać. Zanim zasnę, myśli mam milion na minutę! Mąż świadkiem, że często wstaję, żeby coś jeszcze zapisać, bo inaczej zapomnę do rana :)
Pocieszyłaś mnie zatem, nie jestem z tym sama :)
UsuńZapiski to jednak świetny patent. Zapraszam częściej Monika :)
Prześliczna, bardzo podobają mi się spodenki. A co do weny to dobry sposób by odpuścić i poczekać aż życie podda Ci rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńOno zawsze czeka na odpowiedni moment :) Doświadczam tego każdego dnia :)
UsuńKażdemu czasem doskwiera brak weny. Ja, gdy pojawia się pustka w głowie, zaczynam zajmować się czymś zupełnie innym. Po pewnym czasie pomysły pojawiają się same. Filiżanka prześliczna :) Szkoda, że nie znam, żadnego wędkarza.
OdpowiedzUsuńDlatego w takich chwilach odpuszczam... i wtedy przychodzi olśnienie :)
UsuńOj Władek pewnie się ucieszy z takiego prezentu. Swojsko i z klasą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Na to liczę i też pozdrawiam ciepło :)
UsuńŚwietny kubeczek!!
OdpowiedzUsuńFajny kubeczek :) taki na luzie, z humorem :)
OdpowiedzUsuńTeż tak robię z weną - pozwalam myślom się rozpełznąć, wtedy twórcze pomysły chętniej wychodzą ze swoich kryjówek - jak nie są popędzane i śledzone ;) a jak już jakiś złapię to staram się go zapisać, w tym celu nawet mam naszykowany notes :)
Cudny kubeczek, u mnie z pomysłami jest tak samo, jak nie zapiszę co mam zrobić, to potem zapomnę i przypominam sobie przy okazji oglądania innych blogów, że miałam to i tamto zrobić :-)
OdpowiedzUsuńPrawie jak mój Tato! Tylko od bez brody- ale baryłeczka z Niego taka sama ^_^
OdpowiedzUsuń